1. Zacznijmy kącik od pierwszej powieści Olgi Tokarczuk od czasów Nobla, czyli "Empuzjon", który ukaże się za tydzień. Książka to bardzo wyczekiwana nie tylko w Polsce. :)
2. Na drugim miejscu mamy czołową kandydatkę do Pulitzera, zachwyty z New York Timesa dotarły w każdy kąt literackiego światka. "Rytm Harlemu" to książka napisana przez autorkę znaną z doskonałej "Kolei Podziemnej". Autorka specjalizuje się w rasowych problemach Stanów Zjednoczonych, więc i tutaj mamy ten temat - tym razem jest to powieść o nowojorskim półświatku lat 60. (Premiera 1. czerwca.)
"Moi mężczyźni” to inspirowana prawdziwymi wydarzeniami opowieść o Brynhild, norweskiej służącej, która w drugiej połowie XIX wieku wyemigrowała do Ameryki, gdzie wyszła za mąż, stając się Bellą Sørensen, a następnie – po śmierci pierwszego męża – Belle Gunness. Belle z La Porte w stanie Indiana zapisała się w historii jako pierwsza seryjna morderczyni. Pozbawiła życia co najmniej czternaście osób, głównie mężczyzn, choć niektóre źródła podają, że dokonała nawet czterdziestu zabójstw. Kielland jednak nie szuka w tej postaci sensacji, ale opowiada o złamanej kobiecie, której całe życie towarzyszy tęsknota.
4. Jeśli nie znacie jeszcze Ilony Wiśniewskiej, to koniecznie poznajcie. Nikt, tak jak ona, nie pisze o zimnych miejscach na Ziemi, w których nigdy nie chciałabym się znaleźć, bo nienawidzę zimna. ;) Jej kolejna książka pojutrze. :)
5. Kolejny kryminał, tym razem nagrodzony przez Szwedów. Mrok i zło. Czasami potrzebujemy się w tym ponurzać. (Premiera 1. czerwca.)
Grupa nastolatek na początku lat 80. XX wieku zakłada dyskusyjny klub książki Krąg polarny.
Nieoczekiwanie jedna z dziewczyn znika. Po czterdziestu latach jej bezgłowe ciało zostaje odnalezione zamurowane w fundamencie mostu. Szefem policji i prowadzącym śledztwo jest Wiking Stormberg – mężczyzna, w którym przed laty kilka z dziewcząt było zakochanych. Mężczyzna zostaje wciągnięty w dramatyczną sytuację, która ukształtowana życie kobiet.
Głęboko poruszająca i napisana z wdziękiem powieść śledzi losy koreańskiej rodziny na przestrzeni pokoleń, poczynając od początku XX wieku.
Sunja, dziewczyna z biednej, ale dumnej rodziny, zachodzi w nieplanowaną ciążę, co może okryć jej bliskich hańbą. Odepchnięta przez zamożnego kochanka znajduje ratunek w ramionach młodego ministra, który oferuje jej małżeństwo i nowe życie w Japonii.
Tak zaczyna się wciągająca saga o wyjątkowych ludziach w fascynujących czasach. Rodzina Sunji doświadcza wzlotów i upadków. Tęskni za ojczyzną, której nie zna, i stara się dostosować do miejsca, którego nie rozumie.
"Pachinko" to uniwersalna historia o tym, co muszą poświęcić imigranci, by znaleźć swoje miejsce w świecie.
7. A na koniec dwie dołujące książki o obliczu ludzkości. Dwa reportaże. Jeden o tym, że Kanadzie nikt nie szuka zaginionych kobiet, jeśli należą do tubylczej ludności (premiera książki w maju), a druga o szlaku ludzkich przemytników, na który wybrał się, udając uchodźcę Mat Aikins (premiera w lipcu). Dwie ważne książki, które nie zmienią świata, bo - żadna poprzednia książka tego świata nie zmieniła. Ale może zmienią trochę nas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz