Drobiazgi takie jak te

 "Drobiazgi takie jak te" Claire Keegan to tak maleńka książeczka, że pisanie o niej wydaje się od razu na wyrost, w końcu przeczytanie 90 małych (format niemalże kieszonkowy) stroniczek zajmuje dosłownie chwilę. Niewiele więcej, niż czytanie recenzji. 

A jednak.

Claire Keegan to bardzo zdolna irlandzka pisarka, autorka czterech książek, z których ostatnia, ta właśnie, o której tu piszę, okruszek w zasadzie, została nominowana do Bookera w minionym roku. 

A skoro Claire jest z Irlandii, to od razu możecie być pewni, że skoro ta książka porusza temat pralni sióstr Magdalenek, które odpowiadają za zbrodnie na kobietach i dzieciach, to Claire miała ze swojego domu dobry widok na tę potworną aferę. W końcu Irlandia nie tak dawno wzięła się za rozliczanie mordów i tortur, których dopuszczały się siostrzyczki na bezbronnych. 

"Drobiazgi" to w zasadzie opowiadanie. Jego bohaterem jest Bill Furlong, dawne nieślubne dziecko, które miało tyle szczęścia, że nie trafiło do żadnej okrutnej ochronki, a i jego matka uniknęła tego losu. Teraz Bill handluje węglem, ma pięć córek, żonę i żyje prostym, ciepłym, spokojnym życiem w irlandzkiej mieścinie, w której obsługuje jedną z pralni sióstr Magdalenek. 

Zakonnice zawsze płacą na czas za węgiel, więc Bill nie może się ich, kolokwialnie mówiąc, czepiać, dopóki któregoś dnia nie spotka wychowanek klasztornego przytułku. Wstrząśnie to nim na tyle, że będzie musiał stawić czoła niewygodnej prawdzie, własnej przeszłości i rozważyć, czy warto "coś zrobić", mimo że lokalny kościół w zasadzie rządzi w okolicy.

Książka Keegan to bardzo przyzwoita proza, acz wydaje mi się, że może nominacja do Bookera była odrobinę na wyrost. Głównie dlatego, że jednak mam wielką potrzebę dowiedzenia się, CO BYŁO DALEJ? :D I trochę się gniewam, że opowiadanie kończy się dopiero, kiedy cała historia się w zasadzie zaczyna. 

Całość wygląda trochę jak pomysł na powieść, czyta się świetnie, wciąga od razu, ale też chwyta za kilka wątków, które chcielibyśmy pociągnąć, ale nie ma tam na nie miejsca. 

Jeśli potrzebujecie czegoś krótkiego, dobrze napisanego i "na raz", to jest to pozycja idealna. Książczyna kosztuje 20 zł., co jednak jest ceną odrobinę wygórowaną za tych kilka małych karteczek, choć oczywiście wiem, z czego obecnie wynikają ceny książek. Jednak wiecie - jak na czas czytania, jaki byście poświęcili na kilka artykułów w gazecie, to może przyczajcie się na promocję. :P


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Na regale , Blogger