Nowe komiksy w telegraficznym skrócie. Część druga.

1. Ekho - komiks kupiony dlatego, że wizualnie zachwyca. Steampunkowa stylistyka, niektóre kadry są piękne, duże i malarskie.

Pomysł na fabułę nie jest szczególnie świeży. Alternatywnych wersji wielkich miast widziałam/czytałam już wiele, ale to wdzięczny schemat, dobrze zrealizowany zazwyczaj cieszy. I tutaj nie miałabym się do czego przyczepić, gdyby nie główna bohaterka i niepotrzebne fantazje erotyczne autora.



Tak, rozumiem, nie wszystkie komiksy są dla dzieci. Niestety bardzo nie lubię, kiedy kobiety sprowadza się do roli cieszących oko cycatych blondynek. A tak wyglądają tutaj wszystkie bohaterki, łącznie z główną. Sorry, ale żeby przeżywać przygody nie trzeba być obiektem molestowania seksualnego.




Przepięknie narysowany komiks Arlestona i Barbucciego, ale niesamowicie wkurzający kilkoma wątkami. A mogło być tak pięknie...

Zdecydowanie dla dorosłych i starszych nastolatków.

2. Szklane miecze przywracają wiarę w żeńskie bohaterki komiksów.
Dziewczynka (a potem kobieta) jest jedyną osobą, która może dotknąć i użyć cudownego miecza, który został zesłany przez jakieś nieznane siły. Ćwiczy się więc w walce, by pomścić krzywdę rodziców, okrutnie potraktowanych przez złego Orlanda. Pomaga jej w tym mężczyzna, który wygląda dokładnie jak Mel Gibson, ale ma chyba bardziej poukładane w głowie. ;) Fajna historia, która w pierwszym tomie dopiero zaczyna się rozkręcać. Na pewno kupię drugi. :)
Nie zaszkodzi nawet siedmiolatkowi, a ucieszy także dorosłych.





3. Z "W poszukiwaniu ptaka czasu" mam problem - ilekroć go biorę do ręki, to myślę sobie - o, takie tam, sympatycznie przygodowe. A po pięciu minutach od zakończenia lektury zapominam, o czym to było. Cała ta historia jest przezroczysta - dwoje ludzi chce uratować świat, a żeby to zrobić, muszą coś odnaleźć. Uhm, ok. Tydzień temu to przeczytałam ponownie, żeby napisać parę słów na blogu, ale dzisiaj już nie pamiętam, jacy byli bohaterowie tego komiksu, mgliście kojarzę, jak wyglądali, poza tym nic. Mdło i bez efektu wow. Można, nie trzeba.

Trudno mi też powiedzieć, dla kogo to jest komiks. Młodsze dzieci się chyba szybko znudzą, więc pewnie dla nastolatków? Nijakość tego dzieła mnie niezmiernie zadziwia.



Ciąg dalszy kiedyś nastąpi (jak będą nowe komiksy w naszym domu). Wkrótce parę słów o nadciągających Targach Książki w Krakowie. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Na regale , Blogger