Książki do działań kreatywnych. Część trzecia.

Na koniec (powiedzmy, bo możliwe, że ciąg dalszy kiedyś nastąpi) ćwiczeniówki. Pierwsze dwie dla młodszych dzieci, czterolatków, pięciolatków, maksymalnie sześciolatków, a trzecia dla dzieciaków wczesnoszkolnych. 




"Labirynty nie z tej ziemi" i "Łamigłówki nie z tej ziemi" wyróżniają się przede wszystkim graficznie. Nie sztuka bowiem narysować labirynt, ale zrobić go tak pięknie, jak Thomas Flintham, to już jest coś. 



"Labirynty" i "Łamigłówki" nie są bardzo trudne. Wymagają sprawnego trzymania kredki, ale nic poza tym. U nas leżą jeszcze, bo dziecko nie chciało wyrzucić ("Labirynty", bo "Łamigłówki" już poszły na makulaturę), ale dawno już syn (drugoklasista) z nich wyrósł. Nadal jednak polecam. Bardzo fajne, ładnie narysowane książeczki.

 Ostatnia (póki co) w kreatywnym cyklu książeczka, to typowa ćwiczeniówka. Taki miszmasz ze wszystkim. Jej zaletą jest jednak to, że jest bardzo zróżnicowana. Są w niej zagadki logiczne, krzyżówki, zadania bardzo różnorodne i - co nie bez znaczenia - jest tego wszystkiego dużo. Leży u nas w domu już od roku, a dziecko do niej sobie od czasu do czasu zagląda.
Na okładce jest napisane, że to książeczka dla dzieci między ósmym a dziesiątym rokiem życia. Granica ta jest bardzo umowna i zależy od umiejętności konkretnego dziecka. Na pewno jednak dla dzieci nie czytających sprawnie się nie nadaje, więc tego należałoby się trzymać przy zakupie. :)




Na koniec przypominam, że blog ma stronę na FB i G+, gdzie można znaleźć też sporo treści okołoksiążkowych, które wrzucam z innych źródeł, cudzych blogów, stron poświęconych kulturze i tym podobnych. Zapraszam serdecznie (linków szukać po prawej). :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Na regale , Blogger