Kulturalne (i nie tylko) prezenty na ostatnią chwilę - edycja 2020.

Zgodnie z prośbą tych i owych, jeszcze jeden poradnik prezentowy wcisnę w tym roku. Tym razem poradnik pt. jak kupić fajny prezent, kiedy obudziłam/em się z ręką w nocniku i został mi tydzień do Gwiazdki. Zatem jest to poradnik oparty na przedmiotach, które są łatwo dostępne, oczywiste i zdążą przyjść do paczkomatu w tydzień, albo można je kupić stacjonarnie z niewielkim wysiłkiem. :)

Nie odkrywam Ameryki, ale w panice może ktoś zapomniał o opcjach najłatwiejszych. :)

1. Słodycze związane z ulubioną franczyzą. 

Załóżmy, że siostrzenica lubi jakąś kreskówkę, a jej pokój zasypany jest gadżetami z nią związanymi. Nie chcecie się zdublować, a głupio przyjść z pustymi rękami. Dzieciak lubi słodkie, w święta rodzice nie będą zabraniać jeść. Albo macie szwagra, który wciąga czekoladę nosem, a najbardziej na świecie lubi po pijaku oglądać Harry'ego Pottera. Czy coś w tym stylu. Wchodzicie zatem na serwis aukcyjny (albo do Carrefoura, bo ostatnio tam widziałam półeczkę z obrandowanymi słodkościami) i szukacie słodyczy, które ktoś zapakował fajniej, niż zwykłą milkę. Miłe, uwzględniające upodobania obdarowanego, a do tego praktyczne - czekoladę się zje, nie będzie zawalała w kącie przez 20 lat. 






2. Idźmy dalej. 

Załóżmy, że zięć uwielbia Szkło Kontaktowe, nosi codziennie koszulkę z napisem "KONSTYTUCJA" i najbardziej na świecie marzy mu się upadek rządu i proces pokazowy, podczas którego Ziobro się skurczy, a Kaczyńskiemu odpadnie z wściekłości głowa. 

Tutaj mamy spory wybór. Począwszy od tiszertów (dostępne od ręki na Allegro, które mi nie płaci za reklamę ;)), przez puzzle z rysunkiem Mleczki, po płytę (dla tych, którzy wciąż analogowi) Bukartyka, który śpiewa smutno o tym, jak jest źle. 




3. Skarpetki. Kto nie kocha skarpetek? Mogą mieć wzory dobrane do upodobań. Wedle uznania. Mamy już sporo marek, które robią cudne, wesołe skarpety - Many Mornings, Spox Socks, Happy Socks i tym podobne. Możecie kupić takie, które będą inteligentne, śliczne i dobrej jakości. I kupicie je szybko - firmy skarpetkowe mają stoiska w centrach handlowych, a i online bezpośrednio u producenta też powinno dać się kupić od ręki.

Beatlesi, malarze, kreskówki. Co tylko chcecie.






4. Dekoracje świąteczne, nawiązujące do zainteresowań obdarowywanego. 

Prezent taki ma tę zaletę, że - obdarowany może go od razu powiesić na choince, przyda się przez lata, a na dodatek pokazuje, że dokonaliśmy jakiegoś namysłu przed zakupem. Zatem niech to nie będzie to paczka randomowych bombek, kupionych na ostatnią chwilę w Pepco. Na litość - nawet prezent kupowany na ostatnią chwilę (za co nikogo nie potępiam, po prostu tak bywa) powinien pokazywać minimum uczucia. 

Tak więc - dziecku, które wyje rodzicom "MAAAAM TĘ MOOOOC!" od rana do wieczora, można kupić bombkę z Elsą. Teściowi, który tęskni za jazdą na nartach (a otwarte stoki nie przekonują go, że można narażać życie), kupcie zawieszkę z nartami, a osobie, która ma już wszystko - bombkę z maseczką. W zasadzie - bombkę z maseczką w tym roku można kupić każdemu. Jaki rok, takie święta.







5. Coś, co przypomni nam wszystkim, że jeszcze będzie normalnie. Może to być przewodnik turystyczny, a może - wspomagając kulturę - voucher do teatru, ważny co najmniej rok, żeby pójść jak już się zaczniemy szczepić, a teatry otworzą. :) Przy okazji wspomożemy kulturę, która ledwo zipie.



6. Kosmetyki codziennego użytku (przy czym specjalistyczne kremy do twarzy i inne tym podobne kupujmy jednak tylko tym, których znamy bardzo dobrze i wiemy, co lubią). Rossmann ma ostatnio cudowny wybór popularnych kosmetyków - także wegańskich i dla dzieci. Niezobowiązujące, przydatne, ładne i praktyczne. :)

Możemy kupić pomadkę do spierzchniętych ust, kulę do kąpieli, czy inne tego typu neutralne przedmioty, nie wymagające znajomości szczegółowej osoby, którą obdarowujemy. Chociaż - w przypadku tej kuli - warto wiedzieć, czy dana osoba ma wannę... ;)

Jest to fajna opcja zwłaszcza dla dzieci. Dorosłym trudniej dogodzić. ;) 








6. Cokolwiek, byle było z ciepłą myślą o obdarowywanym. Ten rok jest taki okropny, że przede wszystkim kupcie coś sobie. Książkę, krem droższy, niż zwykle, dobre jedzenie, ciepły koc. Nie jest ważne, czy kupicie coś we Flying Tigerze za pięć złotych, czy stać Was na drogą elektronikę. Przede wszystkim - zróbmy sobie wszyscy w tym roku dobrze. Należy nam się. Przeżyliśmy. Udało się, ten rok dobiega końca, od stycznia dążymy ku wiośnie. I ku szczepionce.

Zadbajmy o siebie, nie kupujmy innym nic na siłę. Może nawet umówmy się, że w tym roku kupujemy sobie prezenty sami (no, wyłączając dzieci, wiadomo ;)). Bardzo lubię opcję dogadzania sobie bez wyrzutów sumienia - są święta, jest wymówka, żeby trochę więcej wydać na siebie. Robimy tak od lat. A potem, w Wigilię, wystarczy to rozpakować i cieszyć się idealnie trafionym prezentem. :D

Bawcie się dobrze, zdrowo i ostrożnie. Nie róbcie wielkich spędów, skorzystajcie z okazji, że nie będzie całej rodziny przy stole, spędźcie święta w dresie, czytając książki i oglądając filmy. Zadbajcie tylko o dobre jedzenie, kochajcie się i bądźcie cierpliwi. Jeszcze tylko parę miesięcy i - mam nadzieję - zaczniemy zmierzać ku normalności.

Wesołych! 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Na regale , Blogger