Męska skóra - komiks, dzięki któremu pokochacie komiksy.
Wiem, że dawno nie pisałam, ale miałam intensywny czas w życiu. Kiedy jednak dostałam w swoje ręce ten komiks, musiałam się nim podzielić ze światem, bo zasługuje na szeroką publiczność.
Akcja komiksu dzieje się w renesansowych Włoszech. Bianka, główna bohaterka, osiąga wiek w którym powinna wyjść za mąż, bo wiadomo - nie ma innej opcji dla kobiety. Rodzice znajdują jej narzeczonego, bo i tutaj Bianka nie ma nic do powiedzenia. Kandydatem jest niejaki Giovanni. Przystojniak z dobrej rodziny, a jednak Bianka nie kryje rozczarowania, że musi wyjść za człowieka, o którym nic nie wie. Jej pragnienie, by poznać partnera przed ślubem, jest dla wielu niezrozumiałe.
Jeszcze przed ceremonią matka chrzestna dziewczyny przekazuje jej jednak sekretny artefakt, który kobiety z jej rodziny miały od pokoleń - męską skórę, którą można założyć i która zrobi z Bianki przystojnego, młodego mężczyznę o imieniu Lorenzo. Dzięki temu dziewczyna może teraz odwiedzić świat mężczyzn i poznać narzeczonego naprawdę.
W męskiej skórze Bianka uwalnia się od ograniczeń narzucanych kobietom, może odkryć nie tylko osobowość narzeczonego, ale i wyzwolić swoją seksualność i wreszcie być wolną. Choć i wtedy jest w stanie dostrzec, że prawdziwie swobodnie czuć się mogą wyłącznie heteroseksualni mężczyźni.
Mamy tu wszystko: seks, religię krępującą wszystko, co wyzwala kobiety (potworna postać zakonnika, brata Bianki, to majstersztyk), miłość, zmysłowość i drogę do niezwykłego finału, o którym nic nie napiszę, żeby Wam nie spoilerować, bo zakończenie jest prawdziwie wspaniałe.
Do tego pojawiają się tu wątki niezamierzenie bolesne, związane z obecną sytuacją w Iranie, ale także wszędzie tam, gdzie prawa kobiet i mniejszości seksualnych są miażdżone.
"Męska skóra" to komiks mądry, piękny, zabawny i pełen wdzięku. Jeden z najlepszych, jakie czytałam. Kupcie go sobie, cieszcie się nim. Warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz