Światy równoległe, Łukasz Lamża. Książka dla tych, którzy nie mają internetu.
Łukasz Lamża miał znakomity pomysł na książkę. Napisać o tych wszystkich płaskoziemcach, homeopatach i Ziębach. Cóż może być lepsze w czasie pandemii, niż czytać o antyszczepionkowach? Zamysł był doskonały, ale niestety - z książki dowiemy się dokładnie tyle, że te wszystkie rzeczy istnieją. Kropka.
Książka Lamży ma około 200 stron, niewielki format i próbuje napisać o WSZYSTKIM. Na liście rozdziałów są antyszczepionkowcy, ekstremalni audiofile, chemtrailsy, homeopatia, irydologia, kreacjonizm, płaska Ziemia, radiestezja, pamięć wody, powiększanie piersi w hipnozie, leczenie witaminą C, antyekologizm i żywa woda. 13 zagadnień. Łatwo policzyć, że na każde przypada mniej, niż 10 stron tekstu na małych stroniczkach. Co można napisać na temat każdej z tych rzeczy na kilku stronach? Otóż niewiele.
Rozdział o antyszczepionkowcach to streszczenie kontrowersji wokół Wakefielda i rtęci. Jeśli ktokolwiek wie COKOLWIEK o antyszczepach, to już o tym słyszał i ma temat przerobiony od lewej do prawej. O homeopatii też nie dowiedziałam się niczego nowego - pamięć wody, wytrząsanie, sraty taty, heheszki. I tak dalej. Streszczenie internetu.
Jasne, autor wyszedł z internetu i czasami nawet rozmawiał z ludźmi, którzy są bezpośrednio uwikłani w różne antynaukowe biznesy, ale co z tego, skoro wynik tych rozmów jest streszczony w kilku zdaniach? Tak, wiemy, że homeopatia to biznes. Wiemy, że istnieją całe fora pełne ludzi, którzy leczą się moczem, lewatywami i wciąganiem witaminy C na kilogramy. Tylko że z tej wiedzy nic nie wynika i chyba nic nowego wyniknąć nie może.
Chciałabym być zaskoczona po przeczytaniu tej książki. Chciałabym, żeby tam było coś więcej, niż napisanie - sprawne i poparte źródłami naukowymi, przyznaję - że to bzdury. Ale nic więcej tam nie ma.
Nie wiem, dla kogo to jest książka. Dla nieprzekonanych? Dla kogoś, kto nie umie przeczytać o tym wszystkim w sieci? Nie wiem.
Jeśli Was bawi czytanie po raz kolejny o ludziach, którzy wierzą w to, że ziemia jest płaska, to czytajcie. Pewnie, to jest zabawne i tragiczne jednocześnie. Prawie jak Szekspir. ;)
Poza tym teraz wszyscy siedzimy w domu i nikomu kolejna książka rozrywkowa nie zaszkodzi. Jest sprawnie i spójnie napisana, bo Łukasz Lamża to rozsądny, inteligentny człowiek. Szkoda tylko, że tutaj skrzydeł raczej nie rozwinął.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz