Księżniczka i zaginione szczęście.

Wpadła mi w ręce napisana dla IKEA książeczka Ulfa Starka. Jako że jest on znakomitym autorem książek dla dzieci, to byłam bardzo ciekawa, co też wymodził tym razem dla sklepu meblowego (a robił to już wcześniej nawet nieźle).


Na początek od razu zaznaczam, że jest to książeczka dla przedszkolaków. Tekstu ma jednak sporo, więc może być użyta jako wprawka do samodzielnego czytania przez pierwszaki, ale starsze dzieci pewnie nie docenią już historii, która jest bardzo naiwna i mało zaskakująca. Bardzo mnie to zresztą zdenerwowało, bo po Ulfie spodziewałam się czegoś o wiele lepszego.

Otóż król, ojciec małej córeczki, gubi szczęście. Nic go nie cieszy i nawet zabawa z ukochaną latoroślą go nie bawi (aczkolwiek ja tam bym mu powiedziała, że po prostu potrzebuje wakacji). Lekarze nie potrafią nic poradzić, więc dziewczynka wybiera się na wyprawę przez las do czarownicy, która mogłaby może coś na to nieszczęście poradzić.
Po drodze, rzecz jasna, ma różne, drobne przygody, podczas których odkrywa, że każdego uszczęśliwia coś innego (aczkolwiek nie pozwala się małemu czytelnikowi dojść do tego wniosku samodzielnie - morał jest łopatologicznie wygłoszony), aż w końcu dociera do wiedźmy, która - okazuje się - odpowiada osobiście za utracone szczęście króla.

Potem mamy numer z lusterkiem, czarownica zmienia się w kamień, a z wiedźmowego kamienia wychodzi dobra babuleńka, bo się okazuje - i tu znowu mamy morał podany na talerzu - że w każdym jest jakieś dobro (taaa, jasne).

Księżniczka wraca do domu, król znowu się cieszy, bo się okazało, że to córeczka była jego szczęściem (też wyłuszczone szczegółowo - aczkolwiek ja sądzę, że odpoczął od dziecka i znowu mu się chce z nim bawić). Bla bla bla.

Panie Ulf, wstyd. A gdzie pański dowcip? Gdzie subtelne aluzje? Gdzie prawdziwy, nieco czasami niegrzeczny świat małych dzieci? Się śpieszyło się?

Do tego na ilustracjach Lefflera (w sumie dość ładnych), król wygląda jak ogromne, brzuchate niemowlę w koronie. :]


Meeeh...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Na regale , Blogger